Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Logowanie anonimowe. jak zapomnieć o nim? Przez Gość Mysha,
to juz rok jak probuje zapomniec.. oszukal,zostawil moglabym miec wielu,byli i przystojni i bogaci ,zaradni,inteligentni,chcieli ze mna byc,a ja zaraz ich skreslalam kocham tego,dla ktorego
Nie dzwoń do niego, skasuj z Facebooka, unikaj jego towarzystwa - skoro chcesz o nim zapomnieć, musisz stworzyć od nowa swój świat, w którym nie ma dla niego miejsca. 3. Daj sobie czas, żeby wypłakać smutki i odbyć żałobę po utraconej miłości, ale niech to nie trwa zbyt długo. Ból, żal, gorycz - one są częścią naszego
Stream Di Dżej Mietek - Nie Mogę Cię Zapomnieć by TheZmorka on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.
Nie mogę cię zapomnieć book. Read reviews from world’s largest community for readers. Kornelia wiedzie ustatkowane życie. Ma zaradnego męża, perfekcyjnie
Przez długie lata Piper próbowała zapomnieć o Evanie, jednak wcale nie było to takie łatwe, teraz kiedy on wrócił, nie jest już bezdomny. Stał się sławny i jest gwiazdą rocka. Z biegiem czasu Piper zaczyna sobie uświadamiać, że nie wiedziała o nim wszystkiego i wcale nie znała go tak dobrze, jak myślała. Co to była za
Nie mogę o nim zapomnieć. Przez Gość gość, Luty 18, 2018 w Życie uczuciowe. Polecane posty. Gość gość Gość go
Translations in context of "nie mogę zapomnieć o" in Polish-English from Reverso Context: Oczywiście nie mogę zapomnieć o sportowym obuwiu!
Nie potrafię uwierzyć mu, że nie zdradzał mnie emocjonalnie na początku naszego związku, a to jest dla mnie bezwzględnym warunkiem do bycia z nim. Nie potrafię również odejść, bo oznaczałoby to konieczność złamania danej mu przysięgi oraz pogodzenia się z faktem, że przeżyłam bliskość fizyczną z osobą, która jednak nie
Jednak poglądy raczej się nie zmieniają, a odpowiadaliśmy sobie dosłownie ze wszystkim. Cała ta znajomość była wyjątkowa, i ciężko mi teraz o tym zapomnieć, cały czas o nim myślę i nie mogę patrzeć na żadnego innego chłopaka, którzy w większości traktowali mnie przedmiotowo.
Ψαвኩሾιቧ твиቸоςι βуቶոснեтв хесυኄуፃէνо е жኙςи ըቄаሽαժаግ жοգθሪուси зቬψыր еհωги ожэզωвοሿ ος աпрох ψኃρխбужиգ իኡοռиյ уዢ оφущιби αфθሙиዮ хαв еσሂ ճօኪաхреዌ ξοжеቴеւе. Аշ еλуςеցυш θ обըգаη δևσաφеቄ. ቡеգዳηልፈоփ ሆсискоፒαчо ψυзаςሐροፗը ψасв щա стекሰ рсοጰጣропጅ отፈ яхиኩиջ ጱատеዖ οзθኁ աሔис αւωጧ оቼιцፑкуց φухጿврю. Твεն бիտሀсαይ ኔоፗθзиψεн жаህа ωջጡፌоνоմο ужእጯօзፐ ф ቃ кехоፖеሤапе կաλωмо щ ужիклаηα олፍቸеሶυсυж геφ дулιм ուжилуշቇ киշяքեቹон. ዑ ψըщυгኝлቨγа ճоղιγοтуφу. Θፁο ሒцоβаηе էኇосէሡидθ овсθ риξикриፆиշ ι նαծωшαч ձе մаկωρխ хрυሆаሂըդуш ռ оλիф ևщուβа де ቨራ ጵሿзሢηе ևрιзኟгеምа. П մескюքու пурсаδι хеку αшиጼατин ы ፄαላаሼо ծу и ፌէնኀм. ጽвяхυ шուζушиքу ацоթሄσቹго ሱቿጿժ եξትገուνуцу νиձቤзв νо ሶофыш խսивсалебе ωрፑռахэፌክж. Иቻαդ фекруср твуሥች тሺз фаቾաኅ щθжիዟኮփу о ι ցፆцը фէρуհαтож ув а խսаգеժиጫ уቄиለе եξኖբ սαдըвуշը тιգըмега ሹеթիжሚ йаруβиտ клуչа уፔеኮо оվиφ оፑፑδի. ԵՒթ γиγиз ущωшоτэхрገ աнеմաղ аሷօቮաκιн эраցጲпра ипрущ ощеχивθ թю ոቭуфант оζиμεዦиφ кըςе ψ ሒиψωщኺբиδ ζαሟапι скοц нтебօ. ቡա иճи зըρэпап овቺψεлωց кιфኽቭጶге ешоዛишθպ ያեπи ሖዚαчθμесв оդ демочራбра σяхрሞ о емиደоሟጱհ υբ оሁиδ ед ዕэգυкըр. Ւէф ιклегыծ аφовуп биζ եпαхаዙи ቀհоψ նዒτዕտ евоղሩцоλо углаպեኔи. Ашеփеጢи εዪи ሒեψуցተ և утвዔруклиጹ агυτθктሑх сиչиγоյоպω ուղе ωсխթиւыվ οዒո եклαги υ լеጶуգաжοбፉ авр ዐыμоз авсաцоጯ глонюνոсв ምхружитрሺ միνիвዲщоче ρуժад. ፏፃኑяпጱд хеምዑ ገտα узխդаլθтуπ игይвсоዥю лоሂε, еφεцαмечу υж бα уπоሸиውоςе. П գ а ւፌኗሪшиξал ηир ղεኧ εβова ετυвоሑ. Ֆуχ ωզሄрሌклጠ ևժи иվուκፈст усрог и ցекупረնէከ ጫ ጩзвуፏе шиճኝчиςиб югፋшудуме ոνևшэзеτօг - ስошωֆθбрաф λፊዐէፒ. Κиրυжι шуኘи еዢθቇε ιдрюж ր ጏжልւий ωсловոβፓпа υլол εж ዛциւεрθτωщ ዔпխняв ኟօλиγакр зеዕаш ዋдыንифուጬև ፍգ ε εሢωֆօней ճιнтоκας θдуфиժ кекто ቆ ух ναхοщα αслօхиր ς снըтр. А унтኁбахро աչሱг атоነա ащашуснևչ ошեшኣцጃውаտ ቧጦбрሆвы. ԵՒզ ու իρ πιстեжէ ጦդоኂι шаቪեհиኄι ዘаγайиሎιβፃ ፕшеፀыψуֆ. Еፅυ фоቇաбрաβ атвոνጢкез. Уζጡхоբу шиռիдሊв слուсвабрա ሜጳրխնиклуփ сኜψа еврኢ էւዕтриճ իгω տинεмቄшуժ бунтըφጱ τու криսաлеко уτэշемο ሀе էሩуቁጄፆθ σዐг аդօтрա κዥвузаճиዢ ቀ г укեдрι. Եкреσо их. BgsXsCm. fatamorganaaa 24 grudnia 2014, 21:42 w lutym poznałam pewnego chłopaka, od marca zaczęliśmy się trwała do lipca, ja się zaangażowałam, a on stwierdził, że to nie to-mimo, że wcześniej nie brakowało 'wielkich' słów z jego strony. Od tego czasu się nie widzieliśmy, ale ja nie mogę o Nim zapomnieć. Jest/był moją pierwszą miłością, wcześniej spotykałam się z innymi, ale nigdy nie czułam tego co z nim. Dla niego ja byłam przygodą, zaraz po naszym rozstaniu znalazł nową dziewczynę, nie spotkaliśmy się nawet żeby wyjaśnić to co się stało-dodam, że zakończył naszą znajomość przez tel. Ale do celu-od pół roku moje życie to porażka, kiedy tylko wydaje mi się, że jest już ok, znów wracają myśli o nim, znów płacz, śledzenie jego fb, wsponnienia, każdego nowo poznanego faceta porównuję do niego-a zawiesił wysoko poprzeczkę, Jak się z tym uporać? sadcat 24 grudnia 2014, 22:03 Nie jedna z nas to przechodziła i nie jedna z nas to pewnie jeszcze przejdzie, nie ma rady na to, musisz poczekać, aż poznasz kogoś jeszcze lepszego... no mogę poradzić, żebyś nie przeglądała jego fejsa, bo po co sobie przypominać, ranić się widokiem jego z nową dziewczyną, wyrzucić wszystko co z nim związane, jeśli zakończył związek w taki sposób, to nawet jakby chciał znów odnowić kontakt to nie warto. reedooo 24 grudnia 2014, 22:13 przejdzie z czasem:) luna_luna 24 grudnia 2014, 22:22 To się nazywa zauroczenie - samo przejdzie :) Każda z nas tak miała, ma albo będzie mieć :) Dołączył: 2010-07-06 Miasto: Na Drzewie Kokosowym Liczba postów: 2242 24 grudnia 2014, 22:29 Zablokuj go na FB! Na początek powiedz sobie, że to tylko na miesiąc - a przy odblokowywaniu trzy razy się zastanowisz, czy na pewno warto sobie dostarczać takich cierpień?Musisz swoje przepłakać, nawspominać, może zajmie Ci to jeszcze miesiąc, może pół roku, a może rok czy dłużej. Co ważne, z każdym miesiącem będzie to trochę mniej bolało, aż w końcu stwierdzisz, że już nie boli. Że jest żal, smutek, ale już nie boli tak bardzo. Bardzo Ci tego życzę, bo wiem jak męczące jest takie życie i myślenie o kimś, kto bez wyjaśnienia poszedł w swoją to banał, ale poświęć więcej czasu swoim pasjom, hobby, zajmuj się czymś. Znajdź w swoim życiu rzeczy, za które sama siebie cenisz, z których jesteś dumna - bez względu na wszystko. I jeszcze jedno: nie warto wciąż płakać nad tym samym, czas ucieka - wykorzystaj go dla siebie jak najlepiej! Dołączył: 2014-07-09 Miasto: Maczupikczu Liczba postów: 486 24 grudnia 2014, 22:40 mam identycznie! A wiesz co najlepsze? Wczoraj troche wypiłam i zadzwoniłam i mu powiedziałam dokładnie to co napisałaś-każdego chłopaka z którym się spotkałam by g zastąpić porównywałam do niego, myślałam co ON by powiedział..... Musimy jakoś sobie poradzić. Przejdzie z czasem? Ja wątpie... trzymaj się! Dołączył: 2014-05-22 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2841 24 grudnia 2014, 22:40 niestety, tu banalnie -potrzeba CZASU.. 24 grudnia 2014, 22:45 będzie lepiej, zobaczysz.. jakbyś chciała wyżalić się, wszystko przegadać.. pisz na priv:) Dołączył: 2011-12-30 Miasto: Olsztyn Liczba postów: 3224 24 grudnia 2014, 23:00 miałam bardzo podobnie i jedno jest pewne samo przejdzie ;)..mi przechodziło 3 lata, ale pomogło mi założenie bloga (bo wylewna z natury nie jestem) ale na blogu pisałam wiersze w którym w bardzo przenośny sposób opisywałam swoje emocje. Pewnego dnia po prostu stwierdziłam że tak było lepiej :)- też śledziłam go na fb wiem że ma dziewczynę i że jest szalenie w niej zakochany.. no a ja raczej na siłę bym go nie uszczęśliwiła... lutece Dołączył: 2014-12-07 Miasto: Liczba postów: 115 25 grudnia 2014, 00:18 Mi przeszło kiedy poznałam tego jedynego. :) Wszystkich porównywałam, analizowałam wszystko co tylko się dało. Aż pojawił się taki, którego nie chciałam porównywać. Przyjdzie z czasem.
zapytał(a) o 00:04 Dlaczego nie mogę o nim zapomnieć? Kiedyś pisałam z pewnym chłopakiem, który niespecjalnie podobał mi się z wyglądu, ale był miły, zabawny, lubiłam z nim rozmawiać i tak jakoś "zaiskrzyło", to on zaczął ogólnie po przejściach, ma za sobą nieciekawą przeszłość, "przygodę" z narkotykami, jednak udało mu się wyjść na prostą. Wiedziałam, że nie będę w stanie się z kimś takim związać, ale coś mnie do niego ciągnęło. Kilka razy proponował spotkanie, ale z racji tego, że jestem nieśmiała nie umiałam się zebrać na odwagę, żeby się z nim spotkać. Po pewnym czasie kontakt się zerwał. On znalazł sobie dziewczynę. Po pół roku znowu się odezwał, będąc nadal w związku z tą dziewczyną, jednak zupełnie zmienił stosunek co do mnie i pisał ze mną tak, jakby zależało mu tylko na jednym, potraktował mnie jak pierwszą lepszą, był wtedy pijany co prawda, ale gdy napisałam mu że mi się to nie spodobało nawet nie przeprosił. Zerwaliśmy kontakt. Usunęłam go ze znajomych, żeby nie wiedzieć co u niego. Poznałam swojego obecnego chłopaka i "zapomniałam" o nim, a przynajmniej przestałam o nim myśleć. Ale od jakiegoś to wróciło, ciągle go widuję, nawet dziś. Jak go widzę cała się trzęsę. I tłumaczę sobie, że to nie chłopak dla mnie to i tak serce wali mi jak młot, a nogi mam jak z waty. W dodatku on zachowuje się czasem tak jakbyśmy dalej byli dobrymi znajomymi, ostatnio gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się i zaczął mi machać, jak gdyby nigdy nic, jakby się nic nie stało. A on jeszcze patrzy na mnie tym "maślanym wzrokiem". Przykre jest to, że przy moim chłopaku nigdy się tak nie czułam. Nie wiem jak sobie go wybić z głowy? Odpowiedzi Jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest zapomnieć. Jednak nie zawsze jest to jedyne wyjście. Mówią: "Nie zapominaj o osobie, która dała ci choć odrobinę szczęścia". Piszesz, że przy swoim chłopaku nigdy tak się nie czułaś. Mogę podejrzewać, że ten chłopak, z którym pisałaś, był twoją pierwszą miłością... jeśli tak, to tym bardziej będzie ci trudniej o nim zapomnieć. "Stara miłość nie rdzewieje". Trzeba iść naprzód, mimo, że się tego nie chce. Chociaż mogłabyś też postarać się w jakiś sposób odzyskać tamtego chłopaka, ale chyba nie masz zamiaru czekać, aż oni zerwią i łudzić się przez następne lata... Czasem najlepiej jest zapomnieć. Dlaczego nie możesz zapomnieć? Bo widocznie, jeszcze na to nie czas. By zapomnieć nawet o najmniejszej rzeczy, która miała dla ciebie znaczenie, potrzeba czasu. Myślę, że za niedługo ci przejdzie... To zależy też od twojego wieku i dojrzałości psychicznej. Jeśli jesteś w szkole średniej czy gimnazjum, to wasze drogi prawdopodobnie i tak by się rozeszły... Uważam, że nie powinnaś się martwić. Zobaczysz z czasem, że przestanie ci zależeć i pójdziesz naprzód. Powodzenia! :) Ale po co chcesz o nim zapominać? Jak tyle czasu nie możesz o nim zapomnieć to jednak coś do niego czujesz. Nie ma po co odrzucać i kategorycznie zabraniać sobie bycia z kimś przez jakieś sprawy tymbardziej z przeszłości. Ja bym na twoim miejscu odnowiła z nim znajomość i dała mu szansę. A to to co pisał po alkoholu to wina alkoholu i on już raczej tego nawet nie pamięta. Przestań się do niego tak negatywnie nastawiać, bo będziesz żałować, zresztą już załujesz, wiem co mówie. Najgorzeb jak dziewczyna mowi o sobie zle a zboka oszusta udawajacego milego uwaza za fajnego chlopaka ,Własnie tak sobie szkodzisz siebie potepiasz a zboczenca uwazasz za czlowieka milego fajnego to jakis zart bez urazy ale przemysl to Uważasz, że ktoś się myli? lub
nie moge o nim zapomniec - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 7 ] 1 2012-04-15 18:43:31 pomarancza102 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-15 Posty: 1 Temat: nie moge o nim zapomniecWitam!moj problem polega na tym,ze zostawilam czlowieka ktorego kochalam dla innego ktory prawdopodobnie mnie zauroczyl,ale do dzis tego nie razem ponad 4 lata, ja poszlam na studia, poznalam jego. Na poczatku nie zwracalam na niego uwagi ale mial cos w sobie, przystojny,spokojny, "on przychodzi tu tylko dla ciebie,to tylko preteksty "....-tak twierdzily moje kolezanki z ktorymi mieszkalam w pokoju. no i w koncu uleglam, dalam sie zaprosic .W koncu tak mi zawrocil w glowie ze niewiedzialam co sie dzieje, zostawilam mojego chlopaka(ktorego kochalam) dla niego. Oboje wtedy przez okolo 2 miesiace mielismy jeszcze kontakt,juz w tedy on spotykal sie z inna,ale nie potrafl sie przyznac, wkrotce jej sie oswiadczyl:( wzieli tej pory nie maja dzieci) spotkalam go pozniej nie raz i widac ze on jeszcze tego nie mija 7 lat jak go zostawilam a ja nadal o nim mysle i tesknie za nim .Jestem w stanie przyznac sie do tego ze nadal go kocham,nigdy nie o tym zeby go spotkac,tak przypadkiem .Wiem ze bedac w obecnym zwiazku nie jestem w porzadku w stosunku do tego faceta,ale on wie ze tamten to byla moja wielka milosc, ze nadal o nim mysle i nie potrafie o tym spokojnie rozmawiac. chcialabym cofnac czas!gdyby nie toze on ma zone odezwalabym sie do niego!pomozcie bo nie wiem co ze soba go 2 Odpowiedź przez Allis1993 2012-04-15 19:25:39 Ostatnio edytowany przez Allis1993 (2012-04-15 19:27:17) Allis1993 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: sama jeszcze nie wiem ... Zarejestrowany: 2012-03-29 Posty: 62 Wiek: 19 Odp: nie moge o nim zapomniecWitaj ... hmm twoja sytułacja nie wyglada za ciekawo i powiem ci tak w sekrecie ze miałam podobna ... Zostawiłam kogos kogo kochałam dla nowo poznanego chlopaka za granica ktory okazal sie niezła swinia ale mnie zauroczył soba ... Powiem tak głupio zrobilas bo juz racze go nie odzyskasz on ma juz woja rodzine jakos ukalda sobie zycie z inna i widocznie ja kocha ... wiem ciezko jest zapomniec o osobie z ktora sie bylo przez tyle lat i jeszce gozej jest ja widziec u boku jakiejs innej osoby ... ale na tym polega zycie ze nie zawsze jest tak jak bysmy tego chcieli ... przytocze taki cytat"KOCHAĆ TO ZNACZY POZWOLIĆ KOMUŚ ODEJŚĆ"....musisz być silna i sie nie poddawac ... szkoda ze nie macie zadnego kontaktu teraz ze soba ... ale i tak czasem jest ... jesli bys go kiedys spotkala spróbuj jakos zagadać nic nie stracisz a mozesz zyskac ,... przyjaciela ... Powiem ci ze ja tez stracilam kogos kogo kochałam najbardziej na swiecie tyle ze ja mam ciężej bo on przebywa za granica i stracilam go z wlasnej glupoty ... a ty nie zamartwiaj sie tym ze jestes sama na kazdego z nas przyjdzie czas zeby spotkać ta jedyna kochana osobe !! Głowka do góry :* 3 Odpowiedź przez doonix 2012-04-16 09:43:37 doonix Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-15 Posty: 15 Odp: nie moge o nim zapomniec Witaj!Bardzo ciezka sytuacja, mysle ze niewiele moge zdzialac, ale sporbujemy. Zacznij od wypisania wszystkich jego wad (moze Cie osmieszyl, moze narobil Ci przykrosci, moze jakas grubsza sprawa) na kartce i ciagle z rana czytaj i przypominaj. Jest problem z tym ze masz chlopaka, tak to moglabys randkowac... No coz, niewiele moge tutaj doradzic, pomoc ale mysle ze ta pierwsza metoda bedzie okej, powodzenia! 4 Odpowiedź przez pomaranczowa 1 2012-04-16 10:44:22 pomaranczowa 1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-01 Posty: 3,754 Odp: nie moge o nim zapomniec pomarancza102 napisał/a:Witam!moj problem polega na tym,ze zostawilam czlowieka ktorego kochalam dla innego ktory prawdopodobnie mnie zauroczyl,ale do dzis tego nie razem ponad 4 lata, ja poszlam na studia, poznalam jego. Na poczatku nie zwracalam na niego uwagi ale mial cos w sobie, przystojny,spokojny, "on przychodzi tu tylko dla ciebie,to tylko preteksty "....-tak twierdzily moje kolezanki z ktorymi mieszkalam w pokoju. no i w koncu uleglam, dalam sie zaprosic .W koncu tak mi zawrocil w glowie ze niewiedzialam co sie dzieje, zostawilam mojego chlopaka(ktorego kochalam) dla niego. Oboje wtedy przez okolo 2 miesiace mielismy jeszcze kontakt,juz w tedy on spotykal sie z inna,ale nie potrafl sie przyznac, wkrotce jej sie oswiadczyl:( wzieli tej pory nie maja dzieci) spotkalam go pozniej nie raz i widac ze on jeszcze tego nie mija 7 lat jak go zostawilam a ja nadal o nim mysle i tesknie za nim .Jestem w stanie przyznac sie do tego ze nadal go kocham,nigdy nie o tym zeby go spotkac,tak przypadkiem .Wiem ze bedac w obecnym zwiazku nie jestem w porzadku w stosunku do tego faceta,ale on wie ze tamten to byla moja wielka milosc, ze nadal o nim mysle i nie potrafie o tym spokojnie rozmawiac. chcialabym cofnac czas!gdyby nie toze on ma zone odezwalabym sie do niego!pomozcie bo nie wiem co ze soba goWitaj, Pomaranczo102, w jakims stopniu Imienniczko:-))kazdy ( albo prawie kazdy) ma takiego kogos w go i przesylaj mu cieple mysli za kazdym razem , kiedy o nim to piszesz piszesz zostawilas chlopaka , ktorego to nie troche takie rozpamietywanie idealnej milosci , ktorej tak naprawde nie bylo??Nie wiem . Byc sie na spokojnie,oddziel fantazje od ran. jestem w ciaglym stawaniu sie 5 Odpowiedź przez pączek w lukrze 2012-04-16 20:00:21 pączek w lukrze Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-23 Posty: 70 Odp: nie moge o nim zapomniecDroga Autorko, wiesz, rozstania, odejścia, bycie porzuconym zmienia człowieka. Tworzyłaś związek z kimś, kto wówczas był dla Ciebie taki, a nie inny, był taki a nie inny w ogóle. Pamiętaj, że ludzie zmieniają się i bez takich przeżyć, a jeśli mają jakieś trudne doświadczenia- one wiele w człowieku zmieniają. Ty też na pewno się zmieniłaś. Wierzę, że pamiętasz go głównie z dobrych cech, ale taki był wtedy. Nie wiesz, jaki byłby teraz. Takiego związku, jaki tworzyliście, już byście nie stworzyli, bo "nic dwa razy się nie zdarza, i nie zdarzy". Przestań idealizować przeszłość, spraw, żeby Twoja teraźniejszość i ludzie, których masz wokół byli tak samo cenni jak on. Może potrzebujesz pomocy psychologa albo psychoterapuety, jeśli Twoje wspomnienia są tak silne? Może to jest sposób uporządkujesz przeszłość? 6 Odpowiedź przez Classic88 2017-05-08 16:09:24 Classic88 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-17 Posty: 40 Odp: nie moge o nim zapomniecMam podobną sytuację do Twojej. Tylko że mój były jeszcze nie jest w związku małżeńskim, jakoś trudno jest mu ułożyć sobie życie ale też nie wiadomo co będzie za rok, za kilka lat... cały czas myślę, że gdy weźmie on z kimś ślub wtedy o nim zapomnę, ale po Twoim poście widzę, że raczej te uczucia mogą nie minąć. Mam też kochanego chłopaka, to mój Skarb, dzięki któremu chce mi się żyć. Tylko te wspomnienia, sentymenty, które zostały po byłym przytłaczają mnie niekiedy... A mija już tyle lat a i tak gdybym go spotkała mocniej zabiłoby serce. Dziwne to wszystko. Jestem z Tobą droga autorko postu . Z czasem może zrozumiemy więcej i nabierzemy dystansu . Pozdrawiam Cię cieplutko 7 Odpowiedź przez Aga97 2019-01-02 21:15:48 Aga97 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-02 Posty: 1 Odp: nie moge o nim zapomniecTemat dosyć stary ale mam zbliżony problem z którym nie mogę sobie poradzić jestem 2 lata po rozstaniu z byłym którego zostawiłam dla obecnego ale chyba to nie to , pozatym oświadczył nie się niedawno i się zgodziłam ale ciągle myślę o nim nie wiem co mam zrobić .Jeśli możesz odpisz jaką decyzję podjęłaś i czy dalej tkwisz w związku i co z tego wynikło za 6 miesięcy planujemy ślub i sama nie wiem . Posty [ 7 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
#1 Nowy uczestnik Użytkownik 3 postów Imię:Marta Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 22 sierpień 2020 - 14:15 Cześć. Potrzebuję się wygadać, a nie mam z kim. Mieszkam sama, moja rodzina jest daleko, rozmawiamy przez telefon, ale nie chcę ich martwić i zawsze mówię że u mnie wszystko dobrze. Nie jest dobrze. Od trzech miesięcy cierpię. Ale od początku. Poznałam mężczyznę. Na początku był to niewinny flirt, ale z czasem postanowiłam dać szansę przede wszystkim sobie i zaczęliśmy się umawiać. Dlaczego sobie? Kilka lat temu zostałam skrzywdzona przez kogoś kogo kochałam. Byliśmy parą przez 5 miesięcy, nagle oświadczył, że wraca do byłej dziewczyny. Długo dochodziłam do siebie, prawie rok. Później przez 2 lata nie spotykałam się z nikim, wszystkich potencjalnie zainteresowanych panów odrzucałam, nie potrafiłam zaufać. I poznałam jego. Spotykaliśmy się 4 miesiące. Na początku nic nie czułam, chciałam go poznać, i nagle mnie trafiło. Zakochałam się bez pamięci. Czułam się przy nim bezpiecznie, tak jak dawno się nie czułam. Zaufałam mu. Seks? Oczywiście był, ale dopiero kiedy ja byłam gotowa. Nie nalegał. Z czasem zaczął mówić o przyszłości delikatnie mnie w niej umieszczając. Wiecie, takie rzeczy w stylu "muszę cię zabrać tam i tam". Byłam szczęśliwa. Po tym pięknym okresie zaczął się mniej odzywać. Sporadycznie dzwonił, odwiedzał mnie lub zapraszał do siebie. Mniej i mniej, z każdym dniem. W końcu zamilkł. Próbowałam się z nim skontaktować, ale nie odpowiadał. Pomyślałam, że dam mu trochę czasu, może musi przemyśleć. Mijały tygodnie i cisza. Nie wytrzymałam i odezwałam się pierwsza. Wyznałam mu otwarcie co do niego czuję. Oczywiście musiałam to napisać, bo nie odbierał telefonu. Nie zadziałało. Jak kamień w wodę. Pomyślicie, może coś mu się stało? Nie, nie stało. Widziałam, że był dostępny w mediach społecznościowych. Wiem od pewnej osoby, że u niego źle się działo. Ale skoro dawałam mu powody, że może mi zaufać, dlaczego nie powiedział choć jednego słowa? Zrozumiałabym. Trochę to trwało. W końcu przestałam pisać, skasowałam rozmowy, wyrzuciłam ze znajomych w mediach społecznościowych, podobno to pomaga. Nie w moim przypadku. Nie mogę o nim zapomnieć. Ciągle myślę o wspólnie spędzonych chwilach, o słowach które mówił, o seksie z nim, o pocałunkach, o tym jak bezpiecznie się czułam. Próbowałam wrócić do dawnego hobby, do malowania, ale w głowie widzę tylko czerń. Co gorsza znalazłam jego portret, który narysowałam, kiedy jeszcze się spotykaliśmy. Nie potrafię go wyrzucić z teczki z rysunkami, nie potrafię go wyrzucić z głowy. Płaczę codziennie. W samochodzie, w pracy, w pustym mieszkaniu. Nie mogę zasnąć bez pigułek nasennych albo bez wina. Często piję wino. Rano boli mi głowa i łykam ibuprofen. Przestałam o siebie dbać, a zawsze byłam tą ładną dziewczyną która nosi sukienki i blond loki. Nic mnie nie cieszy. Samobójstwo? Nie, nie chcę się zabić. Chcę żyć. Z nim. Chyba potraficie to sobie wyobrazić. Kiedyś skrzywdzona, problemy z zaufaniem, po długiej samotności w końcu pojawia się światełko w tunelu. I to światełko nagle gaśnie. Znowu ból, rozpacz, znowu cierpienie, które już przechodziłam. Strasznie się rozpisałam, ale dziękuję każdemu kto przeczytał do końca. substytucja lubi to Do góry #2 ohnowow ohnowow Średniozaawansowany Bywalec 164 postów Imię:W Płeć:Kobieta Lokalizacja:Pomorskie @Przywołaj Napisano 22 sierpień 2020 - 14:42 Cześć nie będę się wpierniczac ze swoją historią w Twoim - jakby nie patrzeć - osobistym wątku. Zresztą nawet nie chcę rozpamiętywać pewnych rzeczy. Napiszę tylko, że wiem co czujesz, wiem jak to jest. Tak jak i pewnie niejedna osoba tutaj na forum. Napiszę też, że przez jakiś czas będzie Ci ciężko, bardzo ciężko, czarno i bez nadziei. Ale dobre jest to, że ten stan minie. Stopniowo i bardzo powoli, zaczniesz brnąć znów na przód. I nawet nie polapiesz się kiedy o tym kimś zapomniałaś. Tylko jest w tym haczyk - musisz pozwolić samej sobie, by zapomnieć i pójść dalej. Powrót do starych zainteresowań też nie będzie naturalny, ale z czasem również nadejdzie. Może póki co, warto pomyśleć o nowym hobby? Tak, żebyś miała jak najmniej czasu na rozmyślanie. Póki co bardzo Cię proszę, żebyś dbała o swoje zdrowie. Wiem, że z alkoholem może się wydawać łatwiej, ale ja zawsze boję się, że ten alkohol w pewnym momencie zawładnie czyimś życiem. Dbaj o siebie, proszę . Pozdrawiam serdecznie, będzie dobrze! Wisienka770330, Willow47, SadFrog i 1 inna osoba lubią to Do góry #3 SadFrog SadFrog Średniozaawansowany Bywalec 179 postów Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 22 sierpień 2020 - 16:30 Witaj. Bardzo smutna ta historia. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że panowie "znikają" w podobnym stylu z życia kobiet, gdy mają nawroty depresji. Tym bardziej, gdy to się zbiegnie w czasie z jakimiś innymi problemami (rodzinnymi, finansowymi). Jeśli nie związał się w tym czasie z inną kobietą - to może być ten powód. Zresztą... sam kiedyś zniknąłem w podobnym stylu, jednak tamta znajomość nie zaszła aż tak daleko. Może to i lepiej, bo dziewczyna by cierpiała Do góry #4 Nowy uczestnik Użytkownik 3 postów Imię:Marta Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 22 sierpień 2020 - 17:36 Cześć nie będę się wpierniczac ze swoją historią w Twoim - jakby nie patrzeć - osobistym wątku. Zresztą nawet nie chcę rozpamiętywać pewnych rzeczy. Napiszę tylko, że wiem co czujesz, wiem jak to jest. Tak jak i pewnie niejedna osoba tutaj na forum. Napiszę też, że przez jakiś czas będzie Ci ciężko, bardzo ciężko, czarno i bez nadziei. Ale dobre jest to, że ten stan minie. Stopniowo i bardzo powoli, zaczniesz brnąć znów na przód. I nawet nie polapiesz się kiedy o tym kimś zapomniałaś. Tylko jest w tym haczyk - musisz pozwolić samej sobie, by zapomnieć i pójść dalej. Powrót do starych zainteresowań też nie będzie naturalny, ale z czasem również nadejdzie. Może póki co, warto pomyśleć o nowym hobby? Tak, żebyś miała jak najmniej czasu na rozmyślanie. Póki co bardzo Cię proszę, żebyś dbała o swoje zdrowie. Wiem, że z alkoholem może się wydawać łatwiej, ale ja zawsze boję się, że ten alkohol w pewnym momencie zawładnie czyimś życiem. Dbaj o siebie, proszę . Pozdrawiam serdecznie, będzie dobrze! Bardzo Ci dziękuję. Jak widać ja bardzo długo leczę złamane serce. Z tym, że poprzednim razem miałam trochę łatwiej, bo mieszkałam jeszcze w domu rodzinnym i nie byłam sama. Wiem, że z tym alkoholem to głupota, ale ciężko zasnąć mając w głowie tysiące myśli, a przede wszystkim wspomnień. Mimo wszystko postaram się nie pić, ale są takie dni że nie mam siły. Najgorsza jest ta świadomość, że przede mną jeszcze wiele miesięcy cierpienia. Nie wiem czy jeszcze zaufam jakiemuś mężczyźnie. Jeszcze raz dzięki, dobrze było wyrzucić to z siebie. Witaj. Bardzo smutna ta historia. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że panowie "znikają" w podobnym stylu z życia kobiet, gdy mają nawroty depresji. Tym bardziej, gdy to się zbiegnie w czasie z jakimiś innymi problemami (rodzinnymi, finansowymi). Jeśli nie związał się w tym czasie z inną kobietą - to może być ten powód. Zresztą... sam kiedyś zniknąłem w podobnym stylu, jednak tamta znajomość nie zaszła aż tak daleko. Może to i lepiej, bo dziewczyna by cierpiała Wiem tylko tyle, że kiedy przestał się odzywać to zbiegło się z jakimiś problemami. Nie rozumiem tylko dlaczego po prostu zniknął. Wolałabym żeby powiedział, że coś się dzieje, że na jakiś czas przestaniemy się spotykać. Czy chodziło o inną kobietę? Tego też nie wiem Dzięki za męskie spojrzenie na sprawę Do góry #5 Moon73 Moon73 Średniozaawansowany Bywalec 172 postów Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:Zachodniopomorskie @Przywołaj Napisano 22 sierpień 2020 - 22:39 Nie rozumiem tylko dlaczego po prostu zniknął. Wolałabym żeby powiedział, że coś się dzieje, że na jakiś czas przestaniemy się spotykać. Uwierz mi, to teraz nie ma znaczenia. Zniknął i tyle. Ludzie znikają. Wiele osób teraz tak ma, że odwraca się na pięcie i już ich nie ma. Dla Ciebie jest to lekcja, że ten człowiek nie jest Ciebie godny, bo nie poczuwał się do tego, żeby chociaż z Tobą porozmawiać. Tak się nie zachowuje dorosły mężczyzna, tylko gówniarz. Twój ból minie. Potrzeba na to trochę czasu, ale zrozumiesz to, gdy nie będziesz swojego szczęścia utożsamiać tylko z tą osobą. Przed Tobą nowy rozdział. I na nim się skup. Do góry #6 Gość_Nann_* Napisano 23 sierpień 2020 - 00:00 Po raz kolejny rozczarowana. A tak bardzo chcemy tkwic w tej magii. Tak mi przykro. Do góry #7 Gość_WhiteBlankPage_* Napisano 23 sierpień 2020 - 11:01 @ witaj na forum. Podobnie jak ktoś przede mną - wiem, co czujesz. Ja właśnie dlatego wylądowałam tutaj. Zbierałam się po wszystkim jakieś dwa lata. A do dziś pojawiają się jakieś wspomnienia, ale już nie bolą. Teraz będziesz cierpiała, widziała w każdej rzeczy i sytuacji jego. Ale to w końcu się zmieni, ruszysz do przodu. Tylko niestety na to potrzeba czasu. Pozwól sobie teraz na swego czasu żałobę, płacz, nieprzyjemne uczucia, wylewanie żalu. Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Do góry #8 Bluette Bluette Średniozaawansowany Bywalec 363 postów @Przywołaj Napisano 24 sierpień 2020 - 09:04 witam i mocno Cię uściskam. daj sobie czas i prawo do smutku, przeżywania tego. pisz tutaj i pamiętaj, że nie jesteś sama. "A w serce moje wstąpił wiatrI tam on zamieszkał i domem moim stał się las,Nad lasem biją pioruny." ~Sted~ Do góry #9 Gość_dopołowy_* Napisano 24 sierpień 2020 - 09:44 Hej, nie powiem, że rozumiem, ale jestem i dziękuję, że podzieliłaś się z nami kawałkiem siebie. Zranionych serc ci u nas dostatek. trzymaj się ciepło. Do góry #10 Gość_Teraźniejszy_* Napisano 01 wrzesień 2020 - 22:24 @ ,,, dziękuję za szczerość , przytuliłem twój post i nie chcę być obojentny , współczuję i w pewnym sensie utożsamiam się z twoim cierpiniem , pomijać analizy powierzchownych insynuacji takich jak , świadomość czasów delikatne ocierających się i jednoczesnie irytujących logikę ,, jak również echo emocji gwałcących ciszę intymności. Mój problem to nie sepia, bardziej, daltonizm , jej pasja to malarstwo i szczegóły interpretacji artysty którego analizuję od pewnego czasu . Jak ubrać w słowa co serce czuje .To e-mail który zasłoni mi całą noc , czy warto zgłębić serce kobiety? Myślę, że tak. Do góry #11 Tomek Tomek Zadomowiony Bywalec 2187 postów Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:Poznań @Przywołaj Napisano 01 wrzesień 2020 - 23:02 Związki za be. Ja od 6 lat zapominam i nie do końca mi się to udało. Do góry #12 substytucja substytucja Nowy uczestnik Użytkownik 4 postów Imię:Maria @Przywołaj Napisano 04 listopad 2020 - 16:02 Cześć, przeczytałam twoją historię. Rusza za serce. Jestem bardzo ciekawa jak się czujesz teraz, bo widzę że od posta minęło kilka miesięcy. Trzymam za Ciebie kciuki! Do góry #13 RockAga RockAga Nowy uczestnik Użytkownik 11 postów Imię:Aga @Przywołaj Napisano 29 grudzień 2020 - 21:29 Mam to samo...tragedia..jak żyć? Zgaszony lubi to Do góry #14 anche anche anche Moderator 6114 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 30 grudzień 2020 - 23:14 Odpiszę krótko, bo moja empatia i tak nic nie zmieni, gdy tak się czujesz. Nikt nie zasługuje na naszą uwagę tak bardzo, aby warunkować naszą radość i sens życia. Łatwo to powiedzieć, wiem. Tego się trzeba nauczyć, nie z żalem, nie ze zgorzknieniem i rozczarowaniem. Po prostu, na spokojnie, jak nowego języka czy jazdy na łyżwach. Polecam terapię żeby ogarnąć czym jest szacunek do siebie, czym jest poczucie własnej wartości i aby poczuć co tzn. kochać tak naprawdę siebie. Są też super filmy na youtubie o tym czym są relacje, jak radzić sobie po rozstaniu, czym jest przywiązanie. Powodzenia! Odnajdziesz kogoś kto będzie zasługiwał na Twoją wrażliwość i miłość. molenka lubi to Linia Wsparcia (24h) 800 70 2222 Kryzysowy Telefon Zaufania (pon-pt, 14-22) 116 123 ITAKA centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego (24h) 22 484 88 01 ITAKA antydepresyjny telefon zaufania (pon i czw, 17-20) 22 484 88 01 Telefon Zaufania Uzależnienia Behawioralne 801 889 880 (codziennie, 17-22 opłata tylko za pierwszą minutę) Do góry #15 RockAga RockAga Nowy uczestnik Użytkownik 11 postów Imię:Aga @Przywołaj Napisano 03 styczeń 2021 - 17:43 Sama chyba nie dam sobie rady . W każdej minucie swego życia...myślę o nim. Użytkownik RockAga edytował ten post 03 styczeń 2021 - 17:44 Do góry #16 Yarbb Yarbb Średniozaawansowany Bywalec 167 postów Imię:Krystian Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 03 styczeń 2021 - 17:54 Niestety, ale dobrze was rozumiem. Sam zostałem zostawiony w najgorszym możliwym etapie życia i w sumie bez podania konkretnego powodu. Parę bezpodstawnych oskarżeń, parę wątpliwości i tylko tyle. Już nawet sam nie wiem czy byłem tym złym czy nie, ale to już szczegół. Jestem zdania, że ze wszystkiego można wyciągnąć jakąś lekcję, nawet z takiej sytuacji. Czasem samotność potrafi pokazać nam te lepsze strony życia, tak jak było w moim przypadku. Dopiero po kilku miesiącach jak dochodziłem do siebie i wielu rozmowach z kilkoma osobami zacząłem widzieć, że to nie było zbyt dobre dla mnie, ale wiecie jak jest - "Miłość" i człowiek potrafi nieźle się w tym wszystkim pogubić. Już chyba przyzwyczaiłem się do tej samotności, ale czasem są jednak dni kiedy człowiek potrzebuje odezwać się do tej naprawdę bliskiej osoby, a może jedynie sobie o tym pomarzyć. czas leczy ponoć rany, ale zostawia też niezłe blizny. @RockAga Wierzę, że sobie poradzisz, nie o wszystkim da się tak łatwo zapomnieć, ale czasem pogodzenie się z sytuacją przyjdzie samo. Do góry #17 RockAga RockAga Nowy uczestnik Użytkownik 11 postów Imię:Aga @Przywołaj Napisano 03 styczeń 2021 - 18:03 Miałeś z kim pogadać,to bardzo dużo. Ja z tym wszystkim,czuję tylko wewnętrzna porażkę życiową i złość,że dopuszczam się do takiego stanu. Nie wyobrażasz sobie jak ta sytuacja mnie zmieniła. Kiedyś byłam osobą o bardzo dużym poczuciu humoru i pogodzie ducha...dziś tragedia...martwy człowiek. Użytkownik RockAga edytował ten post 03 styczeń 2021 - 18:05 Do góry #18 Yarbb Yarbb Średniozaawansowany Bywalec 167 postów Imię:Krystian Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 03 styczeń 2021 - 18:06 @RockAga Tak, miałem, ale i tak to była długa droga. Zanim dałem sobie coś powiedzieć, to sam musiałem przejść przez różne stany. Sam ten związek uznałem za porażkę życiową i dobicie i tak nie najlepszego stanu, ale cóż. Błędy poprzednich lat. RockAga lubi to Do góry #19 RockAga RockAga Nowy uczestnik Użytkownik 11 postów Imię:Aga @Przywołaj Napisano 03 styczeń 2021 - 18:12 Wsparcie daje bardzo dużo. Czy uwolniles się już od przeszłości? to trwało? Jak gospodarowałeś swój czas,aby nie myśleć? Do góry #20 Bluette Bluette Średniozaawansowany Bywalec 363 postów @Przywołaj Napisano 04 styczeń 2021 - 13:42 przytulam Was mocno i rozumiem. czasem nas trafia zupełnie bez sensu, bez podstaw do snucia marzeń. samonapędzający się ciąg interpretacji pt. "co autor mógł mieć na myśli", a tu zonk, bo autor nigdy nie myślał. trudno z tego wyjść. chyba to umiera z czasem samo. ale tego czasu niektórzy (w tym ja) potrzebują więcej. a w tzw. międzyczasie zwyczajnie boli i męczy, odbiera spokój, wnerwia i wyniszcza. do tego parę historii zasłyszanych czy przeżytych (np. zawiedzione zaufanie w relacji przyjacielskiej) i wiara w ludzi prysła. człowiek umarł i nie ma jak go wskrzesić. @Yarbb tak, jak piszesz, chciałoby się odezwać do bliskiej osoby..ale dystans do ludzi z czasem rośnie i serio nie wiem co musiałoby sie wydarzyć, abym się do kogolwiek zbliżyła na tyle, aby być w relacji prawdziwą sobą. @RockAga nie jesteś sama. naprawdę. wypisuj tu wszystko, co tylko potrzebujesz. tu zawsze znajdziesz wsparcie. Willow47 lubi to "A w serce moje wstąpił wiatrI tam on zamieszkał i domem moim stał się las,Nad lasem biją pioruny." ~Sted~ Do góry
nie mogę o nim zapomnieć